niedziela, 17 maja 2015

Feralny dzień...

"Nagle zdajesz sobie sprawę, że wszystko się skończyło. Naprawdę. Nie ma już powrotu. Czujesz to. I próbujesz zapamiętać, w którym momencie to wszystko się zaczęło. I odkrywasz, że zaczęło się wcześniej niż myślisz. Długo wcześniej." ~ Trzy mery nad niebem



Na początku opowiem o sytuacji, a wręcz sytuacjach, które wywróciły moje życie do góry nogami. Ciężko mi o tym mówić i wracać pamięcią w daleką przeszłość, bo tak jak już wspominałam, jest to coś o czy  chciałam bardzo zapomnieć. Nieważne jak bardzo będziemy pragnąć zamazać przeszłość, nie uda nam się w pełni tego zrobić, gdyż nadal pozostaje ona częścią nas.
Nie mam pojęcia kiedy to wszystko się zaczęło i jak długo trawo, tak naprawdę, jednak dla mnie była to wieczność. Na początku szacowałam, że trwało to może z pół roku.. Nie jest w sumie to takie ważne, lecz wiem na pewno, że bardzo ciężko o tym pisać. Przed tym wydarzeniem, już miałam dwuznaczne sytuacje z moim "bratem ciotecznym", którego tak naprawdę nie mogę nazwać, bo nim nie jest, ale nasze rodziny się przyjaźnią. Jednakże nie wpłynęło to tak na mnie tak to o czym zaraz Wam opowiem.

Tak jak już wcześniej wspominałam, byłam wykorzystywana seksualnie przez mojego starszego brata. Nigdy nie myślałam, że dzieje mi się krzywda. Myślałam, że w każdej rodzinie tak jest, że każda siostra ma jakieś bliższe doznania ze swoim bratem. Jednak, żyłam w dużym błędzie. 

Cały ten ciąg wydarzeń miał miejsce w dwóch mieszkaniach, moim i mojej babci. Wszystko zaczęło się w tym drugiem, były to święta, albo remont u mnie w mieszkaniu, nie jestem pewna, ale wiem jedno, była to zima. Zaczęło się niewinnie, od zwykłego dotykania, przytulania, głaskania, kto by tam nabierał jakichkolwiek podejrzeń, zwykły kochający brat, szkoda jednak, że było kompletnie inaczej. Cały czas zastanawiam się, czy byłam po prostu głupia, czy w pełnym stopniu sama tego chciałam, w końcu nic z tym nie zrobiłam. Gdybym mogła cofnąć czas, zrobiłabym to! 

Patrząc na to z perspektywy czasu, był bardzo sprytny, bo przekupywał mnie, aby mógł się do mnie "dobrać". Jak to robił? Pozwalał mi grać na swoim telefonie, bo miał jedną taką fajną grę, pamiętam ją do tej pory. Za każdym razem, zbliżenie zaczynał tak samo, od masażu pośladków. Wiem, że brzmi to dziwnie, ale tak było. Nie powiem, że nie podobało mi się, bo skłamałabym, ale nie wiedziałam, że będzie to miało taki wpływ na moją przyszłość. Potem było dotykanie całego ciała, od rąk i nóg, aż po miejsca intymne. Niekiedy sama byłam zmuszana, do zaspokajania jego potrzeb poprzez seks oralny. Z każdym kolejnym zbliżeniem chciał czegoś więcej i więcej. Nie widziałam co mam robić, dlatego nie robiłam nic. Udawałam, że śpię. Myślałam, że w ten sposób mnie zostawi, tak jednak się nie stało. Czuł wtedy nade mną przewagę, pozwalał sobie na jeszcze więcej. Chciał też samego zbliżenia, penetracji. Sama nie wiem czy to zrobił. Do tej pory jest to moją zagadką, której nigdy nie rozwiążę, pomimo moich wszelkich starań.. 

Gdy teraz o tym myślę, łzy napływają mi same do oczów. Chciałabym być normalną dziewczyną, ze zwykłymi problemami, ale tak nie jest. Zostałam napiętnowana przez życie i będzie się to za mną ciągnąć aż do ostatnich dni...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz